Breaking news! Aktualka będzie w niedzielę - za dwa tygodnie. 🌸🏵️😊 Mamy nadzieję, że czekacie :) ~~~Moonlight
2 Komentarze
Cześć, nadeszła ta chwila, kiedy trzeba zmierzyć się z losami grupy. Nie będę owijać w bawełnę - grupę możemy uznać za martwą. Brakuje nam lidera, który swoją tytaniczną pracą motywowałby resztę i wydawał rozdziały. Jednak jak to określił mój lekarz, na niektóre zmiany trzeba czuć się gotowym. A ja jeszcze nie jestem gotowa powiedzieć niemalże połowie mojego życia do widzenia, zamykamy ten rozdział. Grupa zatem będzie istnieć, ale raczej zmierzać ku swojemu kresowi. Przede wszystkim doszłam do wniosku, że skanlacje to już takie trochę wymarłe hobby. Rynek trzyma się mocno, wychodzą nowości i starocie. I nie są to głównie mangi shounen... jak w czasach, kiedy zaczynałam swoją przygodę. Świat coraz częściej wymaga też od nas znajomości angielskiego. A tłumacze w wydawnictwach lecą z oryginału, więc nasze przekłady zawsze będą później niż wersja anglojęzyczna i mniej dokładne, bo robione na podstawie cudzego (czasem niesprawdzonego przez drugą parę oczu) przekładu. Do tego teraz chyba bardziej modne są webtoony niż same mangi. Ot, takie moje odczucia. Co do planów na przyszłość: 1. Nie prowadzimy rekrutacji do odwołania. Mamy sporo zestawów, które będą potrzebowały opieki. Nie chcę też przyjmować ludzi, który usłyszą, że ich praca ujrzy światło dzienne za jakieś pół roku przy dobrych wiatrach... Bo aż takie możemy mieć gdzieniegdzie zaległości. 2. Jak już uporządkuję temat zestawów, wyłonimy mangi, które skończymy na pewno. GALS to taki tytuł, przy którym możemy mówić o silnym syndromie sztokholmskim. Te ściany tekstu mnie ogromnie męczą, ale jakoś nie mam serca rzucić tej mangi. Chyba za bardzo lubię przebojową Ran. Chocolę z Sugar Sugar Rune też wręcz ubóstwiam. I miałabym skazać ten tytuł na wieczne zawieszenie? Mowy nie ma! 3. Cykl wydawniczy to będzie "rzucam co mam raz na dwa miesiące". Mam tendencję do brania na siebie zbyt obciążających projektów, a później słucham od narzeczonego, że on chciałby chociaż trochę czasu w ciągu dnia ze mną spędzać. Nasza czwórka kotów to się doprosi zawsze (po prostu włażą na kolana i śpią, kiedy ja robię swoje), a on biedny ma trochę gorzej. Do tego po takim tekście ja mam okropne wyrzuty sumienia, że nasz związek zaniedbuję. Co w sumie jest prawdą, bo mam fajną, ale wymagającą pracę, w której potrafię siedzieć po godzinach, by wszystko dowieźć. 4. Jak już zrobię porządki z zestawami, to otworzę ponownie rekrutację, może uda się naszą grupę reanimować. Nigdy nie byłam fanką dzielenia się projektami z innymi grupami - nasze podejście potrafi być bardzo różne, do tego nie ma się tej decyzyjności, że osoba X już się nie odzywa, więc projekt możemy komuś innemu wydać. No i to są bardzo kruche relacje, kiedy każda z grup próbuje utrzymać swój standard. Piksel za bardzo w prawo czy całe tłumaczenie zrobione od nowa... Ale może nie będę wybiegać za bardzo w przyszłość. 5. Plany... szczerze, to ja sama nie wiem, co z nimi zrobić. Nie chcę rzucać cudzej pracy do kosza, bo są projekty już ruszone, ale jeszcze niedokończone. Myślę, że te tytuły raczej doczekają się porzucenia w całości albo wydania i porzucenia. Jednak priorytet to dla mnie wyczyszczenie zasobów w tytułach trwających. 6. Najważniejszym etapem w tym całym zamykaniu się jest sprawdzenie, kto z ekipy jeszcze powalczy u mojego boku. Wiem, że Beatka dorzuci swoje tłumaczenia, a na Moonlight mogę liczyć czy QC. Do tego tanga trzeba co najmniej dwojga, więc gdybym miała zostać całkowicie sama, to nie byłoby nawet czego grupy reanimować. Zbyt dumna jestem, by puszczać rozdziały bez najprostszego sprawdzenia, czy nie zjadłam z emocji gdzieś literki. Albo całego wyrazu. 7. Motywacja. Moją jest zamknięcie w zgodzie ze sobą pewnego etapu życia. Mangi to jednak trochę praca, przede wszystkim poświęcony czas. Kiedy dziewczyny mówiły mi, że potrzebują wiedzieć, że ktoś czyta ich pracę, zawsze myślałam, że chodzi o jakiejś uczucie doceniania. Wczoraj do mnie dotarło, że może nie tyle chodzi o samo pogłaskanie ego (przepraszam, zawsze to było dla mnie równoznaczne), co o poczucie, że nie marnuje się swojego czasu. Nie mamy czytnika na stronie, mangadex nie pokazywał wcześniej liczby wyświetleń (wieki mnie tam nie było, może są zmiany?), to nawet nie mam jak argumentować, że jest grupa osób, która korzysta z naszej pracy. Podsumowując mój przydługi wywód: grupa wchodzi w erę zamykania się. Wypuścimy, co mamy do zrównania, następnie będziemy myśleć, co dalej. Aktualki będą co dwa miesiące. ~Annie Siema~! Zgodnie z zapowiedzią, jesteśmy ponownie w rocznicę powstania grupy :) Wieści mamy dziś średnie - przedłużamy okres zawieszenia do końca roku (dokładny termin nieznany). Ładujemy akumulatory i będziemy zastanawiać się, jak potoczą się losy MiA. Zabrakło nam człowieka-silnika, który napędzałby ten nasz statek. Być może ja ponownie obejmę tę funkcję, ale to pewnie dopiero w listopadzie... a potrzebny będzie czas, by poodkurzać w grupie. W ramach dzisiejszego dnia, baaardzo skromną mamy aktualkę (tak późno, bo jestem leniwa i zamiast wyczyścić porządnie rozdział Saint Dragon Girl podczas jednego posiedzenia, zostawiłam sobie trudne strony na kolejne podejście... tak, dobrze myślicie, wczoraj zaczęło się to kolejne podejście, już z terminem na karku). Dziś serwujemy:
14-sai no Koi vol. 11 ch. 45.2 Saint Dragon Girl vol. 4. ch. 16 Sukitte Ii Na Yo vol. 17 ch. 68 Jeśli będziecie pisać maile, miejcie proszę na uwadze, że pewien ktoś może odpisywać z ogromnym opóźnieniem. ~Annie |
INFOStrona zbiera informacje na temat mang. Archives
December 2023
Categories |